Cóż to tutaj wszystko znaczy?
Czy nie mogło być inaczej?
Czy nie mogło być naprawdę lepiej tu?
Błąkam się po Bożym świecie.
Stale myślę o kobiecie,
Która będzie jak marzenie z mego snu…
Myślę sobie: „Cóż ja mogę?
Sprzedać wszystko i pójść w drogę,
Która będzie jawą lub też będzie snem”.
I w metafizycznej jaźni ufać ludzkiej przyjaźni
Skrycie marząc dalej o miłości swej…
Idę dalej wciąż przed siebie
Nagle widzę jak na niebie
Białe skrzydła robią do mnie jakiś znak…
Tajemnicą świat się żywi,
Więc mnie tu już nic nie zdziwi
Słucham więc a biały anioł mówi tak…
„Przyszło Tobie być mężczyzną
Masz pod sobą ziemię żyzną
Szanuj ją i w życiu sobie radę daj.
I rycerzem bądź z kobietą!
Być z nią boską jest zaletą!
Kochaj ją i z siłą serca o nią dbaj!”
Nagle biały anioł zniknął
I ucichły wszystkie słowa…
I poczułem jak w mych piersiach
Słodki rytm bije od nowa…
Zrozumiałem, że dwa serca
Odnalazły wreszcie siebie
I tę prawdę, którą chciałbym
Tobie szepnąć, jeśli nie wiesz
Kochana, że…
Ani jednej chwili dłużej
Być bez Ciebie nie chcę tutaj…
Ani jednej chwili dłużej
Być bez Ciebie nie chcę tutaj!
Żyć bez Ciebie to naprawdę kiepski żart!
Więc w melodii swego życia
Rytmu serca mego słuchaj
Bez miłości rytm ten nie jest wiele wart!